Tego dnia po dłuższej męczarni za kółkiem dojechaliśmy do Rudno Polje gdzie zanocowaliśmy bo następnego dnia czekał nas TRIGLAV. Nikomu się nie chciało jeść więc zdecydowaliśmy że idziemy spać. Tym bardziej że Rudno Polje to niezłe zadupie i jechalismy tam po serpentynach, ale dla naszego Traffica to pryszcz. Umyliśmy zęby i zaczęliśmy się układać do snu. Madzia mimo iż kapało zdecydowała , że śpi na dworzu na ławce pod małym daszkiem z koca NRC- i to była najmądrzejsza decyzja tej nocy. Wiwat Magda! To była najgorsza noc w moim życiu. Każdy poutykany jak sardynka w aucie a ja postanowiłam spać na podłodze między I a II kanapą - byłam taka duchota i ciasnota. Obudziłam się w nocy z myślą że się duszę. W panice zaczęłam budzić Jacka i Manka żeby się przesunęli i musiałam się nieźle natrudzić żeby dobudzić Jacka! Ech. Nad ranem znowu poszłam na podłogę na 1H.