...Czasami nic nie widziałem i jechalem na czuja ale miejscowym kierowcom to nie przeszkadzało i cisnęli ile fabryka dala we mgle i na ostrych serpentynach. Na szczęście obudziła się aga i zaproponowała ze wyjdzie i będzie szła po lini tak zebym wiedział jak jechać. Jej propozycję potraktowałem jako majaki senne więc nie skomentowałem wogóle. Ona po prostu poszła spać. Nie mając wiele czasu na badanie gruntu i szukanie relacji czy ktoś tam juz był kierowaliśmy się na jedyny znany nam punkt na Węgrzech o którym słyszeliśmy ze jest niedaleko naszego celu .