Czupel 934
BESKID MAŁY
22:00 Start -> Wejście 23:20
->Zejście 0:40
Wszyscy już zmęczeni a dodatkowo rozbila nas sytuacja że nasz kierowca próbował podjechać na ulice szczytową na początku żółtego szlaku ale po drodze nam zgasł samochod i musieliśmy cofac bez wspomagania – zrobilo się nerwowo.Po opanowaniu sytuacji wyszliśmy w górę żółtym szlakiem.Wszyscy w grobowych nastrojach. Ja słuchałam MP3- miałam wrażenie, że to będzie dla mnie „coś”. Na początku milczeliśmy. Chłopaki wypruli zgodnie z tym co obiecali” jest ciemno-idziemy razem” I tyle ich widzieliśmy. Zdjęłam mp3 – miło rozmawiałyśmy sobie z Madzią. Na pierwszym skrzyżowaniu podobno Jacek i Darek poszli w lewo a szlak leciał prosto. My posłyśmy dalej. A tu nagle w krzakach po prawej stronie coś łazi. My z Magdą krzyczymy”wyłaźcie chłopaki” Za chwilę to znowu łazi tam – to złapałyśmy się za ręce i zaczęlyśmy się drzeć i udawać groźnego niedźwiedzia. Załapałyśmy się za ręce, wzięłyśmy kije i … zaczęłyśmy uciekać. Znaczy iść szybko. A tu nagle chłopaki za nami. Nie chcą się do tego przyznać ale myślimy że to oni straszyli więc my też ich nastraszyłyśmy- ale się nie udało. Po długiej tułaczce otarliśmy na szczyt gdzie na drzewie była tabliczka „Czupel” – kapliczka drzewie. Na szczycie spotkaliśmy też”zajączkazboczuszka” który chciał nas zaprowadzić do Niedźwiedzicy dziewicy ale nasz chłopaki tym razem nie dały się wywieść w pole. Po fotce z „reki” zeszliśmy na dół
ANEKS:
Cytat” Zapisałas że Was znowu ! nastraszyliśmy na szczycie
- „Nieźle gatkami trzęsłyście”
- „ A z której stronysłyszałyście z prawej czy z lewej jeśli z lewej to Jacek byłes badziej słyszalny”
- nie ubrudzili butów w błocie – mimo iż mowili że blotem szli
Czas wejścia:
1 h 20 minut
Czas zejścia :
1 h 20 min