ŚNIEŻKA 1602
KARKONOSZE
5:46 Start
-> Wejście 7:36
Nie kupiliśmy szampana Picolo, Zbliżamy się do sniezki . Ruszyliśmy czarnym szlakiem przez Biały Jar . Niestety zaczęlo padać . Zanim doszliśmy do Śląskiego Domu to już nieźle lało. Ostatni szczyt niby blisko a wydawał się tak daleko. Miałam wrażenie że od Białego Jaru to tak jakbym miala ścianą przed twarzą. W końcu to 6 szczyt bez rzadnego odpoczynku. Spod schroniska ruszyliśmy razem – cała 4 . Szybko obliczyliśmy że jak przytrybimy ruchy to będziemy mieli super śmieszny czas 6 dni 6 godzin i 6 minut.. Więc ruszyliśmy na nasz ostatni atak szczytowy. Przyznam że wyruszyliśmy o gorącej herbacie. Tak dobrze szliśmy że przezd szczytem musieliśmy poczekac minute żeby mieć taki dobry rezultata 666. na szczycie wielka radość . ale tez ogarnęło nas wielkie obrzydzenie do chodzenia. Kres motywacji był na Snieżce. Szkoda tylko że schronisko na górze było zamknięte , zwykle jak dużo ludzi i turystow w klapeczkach to otwarte ale dla nas nie chcieli no cóż. Po fotkach zeszliśmy bo tak pizgało a widoczność była zerowa. W schronisku pod snieżka wypiliśmy herbatkę i zjedliśmy najdroższeziemniaczki z czosnkowym sosoem. Ale były dobre. Na dole czekał nasz kierowca z gratulacjami. Szczęśliwych i spełnionych odwiózł nas do Andrzejowki gdzie czekal na nas nasz patrolek…
Czas wejścia:
1 h 50 minut
UZYSKANY CZAS TO
6 DNI 6 GODZIN i 6 MINUT
666 to szczęśliwa liczba